Nasza wyprawa
DZIEŃ XI 09.08.2010
trasa: Burgsvik - Bjorkhaga
dystans: 76 km
stan licznika: 594 km
Ruszamy na północ. Od 2-3 dni pogoda nie jest najlepsza, na szczęście nie pada zbyt wiele. Trochę dziś wieje, po drodze mijamy farmę elektrowni wiatrowych, no cóż wiedzieli gdzie je postawić. Jedziemy pod wiatr ale nie jest tak źle.
Dzisiaj spodziewamy się wielu atrakcji. Na rozgrzewkę małe "przydomowe" muzeum, z narzędziami i urządzeniami z dawnej epoki. Zachodnim wybrzeżem jedziemy na północ po drodze zaliczamy wioskę rybacką Kronvalls w Ekstakusten. Jedziemy na "wysokości" wysp Lila Karlso i Stora Karlso "łapiąc" co jakiś czas wspaniałe widoki na obie wyspy.
W końcu docieramy do Frojel, gdzie niedaleko kościoła trafiamy na ruiny, prawdopodobnie dawnego kościoła. Jedziemy dalej na północ, zatrzymując się w Gannarve przy grobowcu Vikingów.
Kolejny punkt na naszej mapie to Klintehamn. Odwiedzamy port z którego odpływają statki na Stora Karlso. Niestety dziś już nie popłyniemy, co więcej od dzisiaj, tj. od 09.08 statki pływają tylko raz dziennie.
Jedziemy dalej. Na nocleg wybieramy Bjorkhagę koło Klintehamnn. Pole kempingowe o wysokim standardzie i warunkach porównywalnych z domowymi. Jest również wada w postaci jednego prysznica. Kemping nastawiony na turystów w Kamperach i w bogato wyposażonych domkach dzięki czemu jest szansa, że kolejka do prysznica okaże się znośna. Pole kempingowe jest na tyle atrakcyjne że nocują tutaj aktywni uczestnicy dnia średniowiecza mimo że do Visby mają kawałek drogi. Rozpoznajemy ich po strojach średniowiecznych.
Pokaż Bjorkhaga - Nocleg X na większej mapie
<< DZIEŃ X DZIEŃ XII >>
Dodaj opinię:
Rider: |
Bardzo ciekawa relacja, przeczytałem z przyjemnością i zainteresowaniem. Pozdrawiam i życzę kolejnych ciekawych i udanych wypraw! |
Janusz: |
Niezła wyprawa. Dobrze opisaliście swoją podróż. Jest dobrym źródłem informacji dla rowerzystów, którzy preferują taką właśnie formę podróżowania. Dziękuję. |
Chmiejka: |
Zaraziłam się pomysłem. Już żałuję, że nie dam rady przejechać tylu kilometrów dziennie i muszę zmieścić się w tydzień. Dzięki Wam wiem, dokąd udać się najpierw, a dokąd po powrocie na Gotlandię. Kiedyś.. |
lakoc: |
Z przyjemnością przeczytałem całą relację. |
Marzenac: |
Też mam podobne wspomnienia, kilkanaście lat temu odbyłam podobną podróż.
Teraz proponuję Alandy - też ciekawe doświadczenie |
czmamba: |
Fajnie i konkretnie opisane!!! Miło się czyta i czekam na kolejne relacje z podróży |
czmamba: |
Fajnie i konkretnie opisane!!! Miło się czyta i czekam na kolejne relacje z podróży |
rowerzysta4: |
Zatopiłem się w opisie i oglądaniu zdjęć - dzięki za wiele porad praktycznych. Gotlandia czeka w kolejce mojego podróżowania.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku. |
M\'Rua: |
Ogólne wrażenie bardzo pozytywne, stronka sympatyczna i z głową zrobiona (czepiałabym się tylko, jak to ja, drobiazgów w rodzaju literówek; to o mnie jest dowcip: \"od siedemnastu lat ciągle mnie poprawiasz! - Od osiemnastu...\").
Opowieść podzielona na dni, MAPKA, MAPKA! i zdjęcia - świetne. I pomysł, i realizacja.
A trafiłam na Was, szukając mniej lub bardziej praktycznych informacji; zaprasza nas znajoma, która na Gotlandii spędza parę miesięcy w roku w \"sommarstuga\". Bardzo bym rada ją odwiedzić, ale wolałabym jechać z własną chałupą, tylko nie mam pewności, czy w połowie września to rozsądne rozwiązanie. Myślę jednak, że najlepiej byłoby o to spytać ową znajomą.
Przepraszam za niepotrzebne wynurzenia, życzę kolejnych wspaniałych wypraw i pozdrawiam. |
merida: |
dojechałem kiedyś do Karlskrony obiecałem sobie ze pojadę kiedyś dalej ale w tym roku zapragnąłem przejechać alpy co dokonałem może za dwa lata dotre do Gotlandii, bo przyszły rok zarezerwowałem na Francję. |